niedziela, 8 czerwca 2014

PODZIĘKOWANIA

                                               DZIĘKUJE WSZYSTKIM MOIM WIERNYM CZYTELNICZKĄ
DZIĘKI WAM MOJA WENA CIĄGLE FUNKCJONUJE I DOSTARCZA NOWYCH POMYSŁÓW. JESZCZE RAZ BAAAARDZO WAM DZIĘKUJE!!!!

                                  BUZIAKI....MEGGI :*******

sobota, 7 czerwca 2014

       Po nieoczekiwanym seksie pod prysznicem zaniosłem moją żonę do łóżka i sam się do niej przytuliłem. Bella zaciągnęła się moim zapachem i unosząc twarz spojrzała mi prosto w oczy.
    - Wiesz jak byłam człowiekiem Twój zapach był dla mnie jak narkotyk. Kiedy mnie mijałeś delikatnie się nim zaciągałam. Sądziłam, że po przemianie nie będzie już tak na mnie działał. no ale myliłam się. Działasz na mnie jak narkotyk - zakończyła i delikatnie ucałowała mnie w usta.
    - Mogę powiedzieć to samo. Twój ludzki zapach działał na mnie jak najlepszej jakości heroina. nie mogę pojąć, że tak cudowna istota pokochała takiego potwora jak ja? - powiedziałem i przytuliłem mocniej Bellę.
    - Nie mów tak o sobie. Pokochałam Cię bo jesteś bo jesteś spełnieniem moich marzeń. To ja powinnam sobie zadawać takie pytanie a nie Ty - powiedziała wampirzyca i lekko się skrzywiła.
    - Co się dzieje? - zapytałem zaniepokojony
    - Nic tylko nasz dzidziuś pokazuje, że też tu jest - powiedziała i pogłaskała się po brzuszku. Kazałem się Belli położyć i pochyliłem się nad jej brzuchem podciągając jej koszulkę tak aby tylko brzuch był nagi.
    - Kochanie nie dokuczaj mamusi. To ją bardzo boli. Bądź grzeczny i słuchaj taty - powiedziałem i ucałowałem wypukłość. Po moich słowach Bella skrzywiła się i cicho jęknęła
   - Nasze dziecko odziedziczyło coś po Alice - zaśmiała się
   - Tak? Ciekawe co? Mam nadzieję, że nie będzie jasnowidzem - powiedziałem. Z jedną wróżką  idzie wytrzymać ale z dwiema to już lekka przesada.
   - ADHD i nadpobudliwość. Non stop się gnieździ jakby szukało wygodnej pozycji - odparła
   - O nie!! Dwie piłeczki z ADHD?! To już wolałbym aby widział przyszłość - odparłem. Po moich słowach do pokoju wparowała Alice
   - O nie na pewno nie będzie dwóch wróżbitek w rodzinie Cullenów - zaświergotała Alice i posłała nam rozbawione spojrzenie
   -Alice Ty coś wiesz prawda? - zapytałem. Szwagierka spojrzała na mnie zdziwiona
   - Wybacz Edwardzie ale nie widzę w wizjach waszego dziecka dokładnie. Wiem tylko, że będzie bardzo utalentowane - powiedziała i opuściła pokój
   -Będzie zdolne po tatusiu - powiedziała Bella i zakryła brzuszek
  - Oraz po mamusi. Jeżeli to będzie dziewczynka to będę musiał odganiać  od niej  adoratorów  bo urodę będzie miała na pewno po Tobie - powiedziałem
   - Bajerant z Ciebie kochanie. Jeżeli jesteśmy już przy temacie naszego dziecka  to może zastanowimy się  nad imionami? - zaproponowała dziewczyna
   - Dobrze. Masz jakieś propozycje? - zapytałem . Ja nie miałem głowy aby wymyślać imię dla własnego dziecka. Ale postanowiłem sobie, że będę lepszym ojcem niż był Aro dla mnie
  - Tak myślałam. Jeżeli to będzie dziewczynka to wymyśliłam Reenesme Elizabeth. Pierwsze to połączenie  imion mojej mamy i Esme a drugie to imię Twojej mamy. Podoba Ci się? - zapytała Bella. Na wspomnienie mojej mamy i nadanie jej imienia mojej córeczce bardzo mnie wzruszyło
   - Cudowne. A dla chłopca? - zapytałem ciekawy
   - tą kwestią zajmiesz się Ty mój drogi - odparła wampirzyca. No to teraz dała mi misję
   - Hmm...niech się zastanowię. Może Thomas Carlisle? - zapytałem
   - Thomas Carlisle Cullen - Volturi. Podoba mi się - powiedziała i cmokneła mnie w usta.