Razem z Bellą biegliśmy przez las trzymając się
za ręce. Instynktownie omijaliśmy przeszkody. Zatrzymaliśmy się
koło gór.
- Co mam teraz robić? - zapytała speszona. Stanąłem za nią, objąłem w tali i szepnąłem do ucha
- Zamknij oczy i wciągnij nosem powietrze – poleciłem
- Mhy – mruknęła
- Powiedz mi co czujesz? - zapytałem
- Yyy...stado jeleni na północ – powiedziała niepewnie
- Dobrze! I co jeszcze? - mruknąłem
- Na zachód wylegują się pumy. Mogę na nie zapolować? - zapytała podekscytowana
- Oczywiście. Kotku zdaj się na instynkt a pójdzie Ci najlepiej – doradziłem i zdjąłem dłonie z jej boków. Bella puściła się biegiem w kierunku pum. Ja trzymałem się lekko z tyłu chcąc dać jej trochę swobody. Bella perfekcyjnie skoczyła na pumę i powalając ją wbiła kły w jej tętnice szyjną. Poruszała się niebywale, z taką gracją i wyrafinowaniem. Ja sam zapolowałem na drugą pumę. Kiedy „wypiłem” ją do dna moja ukochana upolowała jeszcze dwie sarenki.
- Jak się czujesz? - zapytałem
- Jestem pełna i chyba więcej nie zmieszczę – odparła
- No dobrze. To teraz chodźmy na spacerek. Chyba musimy porozmawiać – zakomunikowałem. Dziewczyna tylko kiwnęła głową na znak zgody i złapała mnie za dłoń. Tak dobrze było czuć dotyk jej dłoni, jej bliskość. Nie byłem w stanie bronić się przed tym uczuciem. Kocham Bellę i wiążę z nią swoją przyszłość. Chcę aby wraz ze mną rządziła Volterą kiedy już pozbędę się Ara i Marka
- Edwardzie dlaczego jesteś taki milczący? Nad czym tak rozmyślasz? - z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Belli
- Nad tym wszystkim. Nad Aro, Cullenami i nad nami – odparłem. Bella spojrzała na mnie swymi szkarłatnymi tęczówkami a ja od razu pomyślałem o Aro.
- Wiem, że nienawidzisz Ara i wcale Ci się nie dziwie. A o co chodzi z moją rodziną? Źle Ci u nas? – zapytała
- Z Twoją rodziną wszystko w porządku. Kocham Esme i Carlisle'a jak swoich rodziców. Dopiero tu w Forks poznałem co to ciepło rodzinne i miłość. Za nic nie zamieniłbym tego co tu otrzymałem – odparłem
- A cóż takiego otrzymałeś hmm?? - zapytała i zalotnie oblizała usta. Miałem wielką ochotę ją pocałować. Podszedłem bliżej niej, złapałem jej twarz w swoje dłonie i...
Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Czekam na kolejny ! :D Nie trzymaj mnie w niepewności co z tym pocałunkiem :) :))Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!
OdpowiedzUsuńHej..
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.. Wpadłam na twojego bloga przypadkiem i muszę przyznać że jest świetny.. :)
Pozdrawiam i weny życzę.!!!!!!
PS. Proszę poinformuj mnie o nowym rozdziale na blogu : http://zmierzcharovolturi.blogspot.com/