czwartek, 15 sierpnia 2013

NAJLEPSZA NOC MOJEGO ŻYCIA !

    • Szybkim ruchem przewróciłem nas tak, że to teraz ja leżałem na łóżku. Napawałem oczy piersiami Belli odziany tylko w delikatny jedwabny biustonosz. Pozbyliśmy się naszych ubrań pieszcząc nasze nagie ciała. Bella raz za razem mruczała jak kotka co mnie jeszcze bardziej nakręcało.
    • Boże Bells ….- wydyszałem przy jej biuście.
    • Edwardzie nie dręcz mnie już – wyjęczała.
    • Mmm...kochanie . Kocham Cię Bells – jęknąłem i wszedłem w nią delikatnie. Dziewczyna jęneła przeciągle i zaczęła się powoli poruszać na mnie. Jej wnętrze było przyjemne ciasne i gorące .
    • Też Cię kocham – jęknęła . Zamruczałem głośno i przewróciłem nas po raz kolejny. Dzięki tej pozycji wszedłem w nią jeszcze głębiej i przyspieszyłem . Kochaliśmy się szybko i namiętnie co sprawiło , że byłem bliski spełnienia .
    • O Chryste Bells zaraz dojdę – jęczałem . Bella oplotła mnie ciaśniej nogami co sprawiło, że dosłownie oszalałem z pożądania . Po niespełna 10 minutach moja ukochana osiągnęła szczyt a ja zaraz po niej . Lekko dysząc zsunąłem się z Belli i tuląc Belle do siebie dyszałem ciężko.
    • To było niesamowite – wyszeptała Bella.
    • Dokładnie. To najlepsza noc mojego życia Bells. Jeszcze nigdy nie zatraciłem się w seksie tak jak z Tobą. - wyznałem .
    • Dziękuje Ci – wyszeptała.
      Leżeliśmy tak aż do świtu. Non stop tuliłem Belle do siebie i głaskałem jej plecy.
    • Idziemy na małe polowanko ? - zapytałem.
    • Mmm.... chętnie bym poszła ale tak dobrze mi tu się leży – wymruczała.
    • Mi też kochanie ale Twoje oczka są lekko ciemne – odparłem. Bella szybko pobiegła do łazienki i po 10 sekundach pojawiła się w pełni ubrana. Wyglądała cudownie w obcisłych dresach i luźnej bluzie z kapturem. Sam szybko się ubrałem i trzymając się za ręce zeszliśmy na dół gdzie była cała nasza rodzina.
    • Ooo!... nasze gołąbki się pojawiły. Łóżko chociaż całe ? Wiesz Bells Edi był wyposzczony – zaśmiał się Emmett . Już chciałem mu coś powiedzieć ale moja ukochana spojrzała groźnie na Emmetta a ten wyleciał przez okno i wylądował z głośnym pluskiem w niewielkiej kałuży błota.
    • Jak … jak Ty to …. zrobiłaś ? - zapytała Rosalie .
    • Bello ty masz dar – odezwał się Carlisle.
    • Nie wiem jak. Ja i dar ? Nie żartuj sobie ze mnie Carlisle – odparła.

2 komentarze:

  1. OMG!!!!!!!!!! ROZDZIAŁY SĄ PO PROSTU GENIALNE!!!!!!!!!!!MASZ TALENT A JA ZAKOCHAŁAM SIE W TYM BLOGU:) ZASKAKUJESZ MNIE Z KAŻDYM ROZDZIAŁEM !!!!!!!!!!!JA CHCĘ WIĘCEJ!!!!!!!!!!!!!!SORKI ALE PISZE Z TEL I CIEZKO SIE PISZE.
    Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Czekam na kolejny ! :D Nie trzymaj mnie w niepewności co z tym darem Belli :)
    :))Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny naprawdę świetny. Czekam na kolejne ;p Dodaj szybko ;D

    OdpowiedzUsuń