czwartek, 15 sierpnia 2013

WIEDZIAŁEM, ŻE TO ZDOLNY WAMPIREK

Stałem w tym salonie i nie wiedziałem co mam zrobić. Carlisle wyciągnął swoją komórkę i zadzwonił do Gareta.
    • Witaj Garet mam do Ciebie prośbę – powiedział.
    • Witaj przyjacielu . Mów proszę – zachęcił.
    • Mam tutaj nowonarodzoną wampirzyce i ona ma chyba dar – odparł zaciekawiony.
    • Będę dziś wieczorem – powiedział i zakończył połączenie.
      Podszedłem do Belli i mocno ją przytuliłem.
    • Od zawsze wiedziałem, ze to zdolny wampirek z tej mojej dziewczyny – powiedziałem i cmoknąłem w czubek głowy.
    • Edwardzie jestem tylko zwyczajnym nowonarodzonym wampirem nic szczególnego naprawdę – przekonywała.
    • Bells ty już jako dziecko wykazywałaś zdolności nie osiągalne dla ludzi. Nigdy nie miałaś problemu ze przyciąganiem do siebie zwierząt, istot nad ludzkich jak i oczywiście kłopotów – powiedział Carlisle.
    • Istot nad ludzkich ? Was poznałam jak się tutaj przeprowadziliśmy , kłopoty były moją nieodłączną naturą – zaśmiała się .
    • Isabello my nie byliśmy jedynymi nadludzkimi istotami w twoim życiu . Twój przyjaciel Jackob Black jest zmiennokształtnym – powiedział. Moja ukochana zrobiła wielkie oczy.
    • Czym był Jake ? - wykrztusiła.
    • Kochanie Black jest wilkołakiem – powiedziałem
    • ale jak ….. jest ? Przecież on nie żyje . Zmarł w wypadku z moimi rodzicami – wykrztusiła .
    • Kochanie wyjaśnię Ci to później . Teraz chodź zapolujemy bo za 4 godziny przyjdzie Garet – zakomunikowałem . Złapałem jej dłoń i razem wybiegliśmy z domu.
      Całą drogę trzymaliśmy się za ręce . Moją głowę zaprzątała myśl o poproszeniu Belli o rękę . Kiedy tylko się pobierzemy zniszczę Aro i zaprowadzę porządek w naszym świecie.

      Polowanie przebiegło sprawnie . Oczy mojej ukochanej nadal są szkarłatne ale mnie to nie przeszkadza . Kiedy byliśmy już pod domem wyczułem zapach nowego wampira co oznaczało, że pojawił się Garet. Ramie w ramie weszliśmy do domu. W salonie siedziała nasza rodzina i ciemnowłosy wampir o szkarłatnych oczach.
    • Edwardzie poznaj mojego starego przyjaciela Garet Santiago. Grecie oto nowy członek mojej rodziny Edward Cullen – przedstawił nas Carlisle. Będąc dżentelmenem podałem przybyszowi rękę.
    • Witaj Edwardzie Anthony Volturi Cullen – odezwał się.
    • Skąd wiesz, że jestem Volturi ? - wykrztusiłem.
    • Byłem przy Twoich narodzinach – zakomunikował.
    • Znałeś moją mamę ? … dobra nie ważne, powiedz lepiej jakie zdolności posiada moja ukochana – powiedziałem. Wampir przeniósł swój wzrok na Belle .
    • Zdolniutka jesteś słodziutka. Carlisle stworzyłeś bardzo utalentowanego wampira – odezwał się.
    • To nie ja ją stworzyłem tylko Edward – odparł.
    • To jaki mam w końcu dar ? - zapytała zdenerwowana Bella.
    • Nie dar a dary Bello. Rzadko się to zdarza ale posiadasz kilka darów . Jesteś tarczą mentalną i fizyczną, potrafisz odepchnąć od siebie napastnika za pomocą siły woli i co najważniejsze możesz zajść w ciąże i sprawić aby kobiety z naszego gatunku były matkami – odparł.
    • Aaa... BELLS ! PROSZĘ SPRAW ABYM BYŁA MAMĄ ! - krzyneła Rosalie.
    • Rosalie nie bądź taka i nie zamęczaj jej. Dziewczyna dopiero co się o tym dowiedziała a Ty już ją chcesz wykorzystać – odezwała się Alice.
    • Ali a może Ty nie chciałabyś zostać matką co ? - powiedziała zdenerwowana Rosalie.
      Doskonale rozumiałem zdenerwowanie Rosalie . Sam chciałem być ojcem ale ze względu na to że jestem wampirem było to nie możliwe.
    • Nie mogę w to uwierzyć ! Jako człowiek nie mogłam mieć dzieci ale jako wampir mogę . Muszę zostać sama – powiedziała i wybiegła.
      Przez chwile chciałem pobiec za nią ale postanowiłem dać jej trochę przestrzeni.

1 komentarz: